Do powszechnie uznawanych za najpoważniejsze problemów afrykańskich zalicza się przede wszystkim kłopoty z aktywnością zawodową dzieci. Jak to rozumieć? Najprościej rzecz ujmując, chodzi o to, że młodzi ludzie nie uczą się, nie maja swego dzieciństwa, nie rozwijają się jak ich rówieśnicy z innych zakątków świata, a to wszystko wynika z ich wykorzystywania w celu zarabiania na chleb.
Można śmiało rzec, że ta aktywność jest elementem mentalności mieszkańców tego ubogiego kontynentu. Otóż chodzi o to, że rodzice dzieci przemęczających się w pracy zupełnie nie widzą w tym problemu i nie mają świadomości, że mogłoby być inaczej. Pracą objętych jest prawdopodobnie jakieś dwadzieścia pięć procent dzieci, a przedział wiekowy wynosi między dziesięć a czternaście lat. Gdyby z kolei nie trud młodocianych, rodziny prawdopodobnie nie byłyby w stanie się utrzymać, w szczególności gdy mowa o rodzinach wielodzietnych. Co do obszaru ich zatrudniania, nie chodzi wyłącznie o drobną pomoc, na miarę wieku i sił dzieci, ale o zatrudnianie ich a nawet nadużywanie ich pomocy w rozmaitych gałęziach gospodarki. To po prostu grupa społeczna stanowiąca tanią siłę roboczą. Dzieci nie chodzą do szkoły, a pracują dosłownie za grosze.
Z problemem aktywności zawodowej dzieci wiąże się także problem wyżywienia. Afryka cierpi na brak wody pitnej i trudności z dostępem do produktów spożywczych. Dlatego tworzone są przez rozmaite fundacje i organizacje o charakterze charytatywnym, które opierają się na bankach żywności. Ludzie umierają z głodu, popadają w rozliczne stany chorobowe, w jakich winny jest brak pożywienia.